Tytuł: Hobbit
Ilość stron: 349
Wydawnictwo: Amber
Czas czytania: 6 dni
Rok wydania: 1937 r.
Moja ocena: 7/10
Hej kochani.
Dzisiaj mam dla was kolejną recenzję, lecz nie wiem czy będzie dobra, bo... dzisiaj miałam fatalny dzień i trochę źle się czuje, więc wybaczcie mi za wszystkie błędy i nie pozytywy w tej recenzji.
Zapraszam.
Już na początku książki poznajemy naszego tytułowego Hobbita, jakim jest pięćdziesięcioletni Bilbo Baggins.
Pewnego dnia, do domu Bilba odwiedza czarownik imieniem Gandalf. Przyprowadza ze sobą trzynastu krasnoludów. Goście Hobbita, zapraszają go aby wyruszył i przeżył z nimi przygodę.
Bilbo oczywiście się zgadza choć ma co do tego opory
Kolejnego dnia od przybycia krasnoludów i czarodzieja, goście oraz Hobbit wyruszają w podróż.
Bilbo jest uważany przez krasnoludy za złodzieja, więc uważa że musi spróbować swoich sił w kradzieżach. Postanawia więc obrabować dwóch Trollów. Nie udaje mu się to jednak i Trolle przyłapują go na rabunku. Bilbowi jednak udaje się uciec. Z jaskini Trolli, jaką znaleźli nasi bohaterowie udaje się wynieść wszelkiej maści bronie i zapasy.
Pewnego dnia rozpętuje się burza i krasnoludy, Gandalf i Bilbo, muszą znaleźć schronienie. Znajdują więc jaskinię, która wygląda na opuszczoną. No właśnie... Wygląda...
Jak potoczą się dalsze losy Bilba i jego towarzyszy? Tego dowiecie się czytając książkę Tolkiena pod tytułem Hobbit.
Podsumowanie:
Mam nieco mieszane uczucia, co do tej książki. Z jednej strony bardzo mi się podobała, a z drugiej była troszkę nudnawa. Jest to moja pierwsza książka tego Autora, więc może po prostu nie jestem przyzwyczajona do jego stylu pisania, ale uważam, że akcja w tej książce rozwijała się bardzo powoli. Ogólnie, książka nie była arcydziełem, ale była dobra. Myślę że nie zakończę jeszcze mojej przygody z Tolkienem i przeczytam jego inne książki, takie jak władca pierścieni.
Tak przy okazji, wiem że była to lektura do szóstej klasy ale ja jej nie czytałam, bo byłam wtedy, tak jakby chora... Było mi bardzo szkoda, bo czekałam na tą książkę przez cały rok szkolny, aż zaczniemy ją omawiać, a jak było po omówieniu (na którym mnie nie było), to nie chciało mi się już jej czytać.
Mam nadzieję że recenzja wam się spodobała i będziecie czekać na więcej.
Napiszcie mi czy też się tak fatalnie dziś czujecie, czy to tylko ja mam taki okropny dzień.
Pozdrawiam jak zawsze z całego serduszka.
xxxTusia <3
Pamiętam tę lekturę, bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńCzytałam w podstawówce nawet kilka razy. Muszę niedługo wrócić, bo kochałam ją wtedy :)
OdpowiedzUsuńwithcoffeeandbooks.blogspot.com
Była to moja lektura w gimnazjum, ale nie przeczytałam, chyba "dla zasady", a teraz żałuję i na pewno jeszcze po nią sięgnę :) Oglądałam film, a właściwie dwie części i naprawdę lubię tę historię, więc tym bardziej nie mogę pojąć dlaczego nie przeczytałam książki :/
OdpowiedzUsuńUgh, jak ja nienawidzę Hobbita! Wstyd się przyznać, ale przeczytałam Syzyfowe Prace, a nie Hobbita! Po prostu nie mogłam i nie czuję się na siłach, żeby do tej książki wracać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ♥
http://sleepwithbook.blogspot.com/
Również pozdrawiam <3
UsuńNie miałam jej jako lektury, a szkoda. Muszę ją w końcu przeczytać, chociaż obawiam się, że nie spodoba mi się styl autora i wystawię ocenę 1/10. A to bardzo boli.
OdpowiedzUsuńMogę się założyć że ci się spodoba ;)
UsuńPozdrawiam <3
Nigdy nie przeczytałam nic Tolkiena i to mój wielki grzech. Być może uda się niebawem:)
OdpowiedzUsuńhttp://przewodnik-czytelniczy.blogspot.com
Polecam ci zacząć przygodę z tym autorem. Uwierz mi. Warto :)
UsuńPozdrawiam
xxxTusia
To też było moje pierwsze spotkanie z Tolkienem, ale ja mówię Hobbitowi zdecydowane nie. Wynudziłam się strasznie i nie mam pozytywnych wspomnień z tej lektury. Chociaż styl i fabuła oraz świat jest niezły
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/