czwartek, 11 sierpnia 2016

Dwór cierni i róż - Sarah J. Maas - recenzja z Amerują!

Edytuj post
 Hej, kochani!
 Dzisiaj mam dla was bardzo specjalny post. A dlaczego? Dlatego, że do recenzji postanowiłam zaprosić Ameruję z bloga Osobisty Ósmy Księżyc!
 Do recenzji wspólnie wybrałyśmy książkę Sarah J. Maas 'Dwór Cierni i Róż'.
Jaka jest nasza opinia? Tego dowiecie się w recenzji
 Zapraszamy!!!


Feyra jest dziewiętnastoletnią łowczynią, która musi wykarmić całą swoja rodzinę. Dziewczyna chodzi na polowania do lasu i coraz częściej zapuszcza się w okolice muru oddzielającego świat zwykłych śmiertelników od krainy Prythian. Mieszkają tam istoty o nadprzyrodzonych mocach, bestie ukrywające się przed ludzkim wzrokiem, potwory.
Dziewczyna na jednym ze swoich polowań zauważa wilka niezwykłych rozmiarów. Zabija go i przynosi do swojej rodziny jako pożywienie. Nie jest jeszcze świadoma tego, że zabicie tego stworzenia zmieni diametralnie jej dotychczasowe życie.
 Niedługo po tym zdarzeniu, do domu Feyry przybywa bestia. Daje dziewczynie dwie opcje. Są nimi śmierć, lub zamieszkanie na stałe na ziemiach Prythianu. 
 Co wybierze Feyra? Tego dowiecie się już z książki Sarah J. Maas - "Dworu cierni i róż"
Co myśli o tej książce Ameruja?
Cześć, hej :D

Zacznę może od tego, od czego zaczynam zawsze :)
Okładka... jest godna pożałowania. Normalnie aż oczy mnie bolą, jak patrzę na taką szkaradę! Z takiego też powodu czytałam e-booka bo inaczej bym chyba nie dała rady :')
Pierwszego kogo poznajemy, to nieustraszona człeczyna łowczyni, Feyra. Jest zima, nasza bohaterka umiera z głodu, a ma na wykarmieniu dwie szkarady siostry i zbzikowanego tatulka, który nie potrafi utrzymać rodziny. Taka ciamajda życiowa.
Już na pierwszych stronach książki czułam mieszane uczucia w stosunku do głównej bohaterki. Z jednej strony podziwiałam ją za oddanie rodzinie, a z drugiej chciałam ją wyśmiać. Przecież mogła odejść od tych pasożytów - oni jej pewnie nawet nie kochali!
Już na samym początku, dowiadujemy się, że Feyra mieszka dwa dni drogi od muru oddzielającego świat ludzi, od krainy magicznych istot. O Prythianie ludzie opowiadają niestworzone historie. O niewolnictwie, morderstwach, torturach. Bujdy? Nie. Taka jest prawda, w którą powinni wierzyć.
Tak czy siak, wracając do lasu i polowania. Już tutaj wyprowadzono mnie z równowagi, ale okey. Nie wszyscy wiedzą o co chodzi. Tak więc słuchajcie czytajcie:
Jesteście w lesie. Jest zima. Już którąś godzinę z rzędu odmrażacie sobie palce żeby upolować coś zdatnego do jedzenia i nagle pojawia się! Zbawienie! Łania pasie się kilkanaście metrów od was! Możecie ją ustrzelić. Jeden strzał i macie jedzenie na przynajmniej tydzień, a resztę mięsa przerobicie na pasztety, skórę sprzedacie na targu. Już rozmyślacie o przepysznym mięsie. Mmm. Aż tu nagle, zza krzaka wyskakuje wilczur! Wieki prawie jak koń; wystarczy, że raz się zamachnie i urwie wam głowę - dosłownie! I co robicie? Zabijacie go, bo przecież i ty możesz zostać bohaterem swojego domu swojej wioski.
Uwielbiam wilki! Normalnie szaleję za tymi zwierzętami. Są takie dzikie, wolne - a wy mi tego wilczka po prostu zabijacie! Strzała w oko, żeby futra nie zniszczyć materialiści!
Tak więc, Ferya w niektórych momentach była znośna i w sumie nie czuję do niej nienawiści. Po prostu... czasem bardzo często zachowywała się jak przysłowiowa 'nędzna człeczyna' i dzieciuch.
Tamlin... mmm, nasz złotowłosy przystojniak ukrywający swą piękną buźkę pod maską może ta buźka nie była taka piękna. Dobra, Tamlin był fajnym gościem, polubiłam go! Irytowało mnie czasem jego zachowanie, ale cóż.
Złotowłosy jest mistrzem u układaniu sprośnych wierszyków, może kogoś to zainteresuje XD.
Bardziej od Tamlina, polubiłam Luciena! Od niego nauczyłam się masy słodkich przezwisk, takich jak: "Nędzna człeczyna" czy "pijana idiotka" - naprawdę, to jego stałe teksty! :D
Ma rudą czuprynę i lisią maskę... noo i szklane oko, ale to szczegół.
Na Kocioł! Uwielbiam gościa! :D
Oczywiście, nie mogę nie wspomnieć o mojej ukochanej postaci... Rhysand!
Żmija z niego straszna, ale skoro już siedzę po ciemnej stronie mocy i piję z Luckiem herbatkę w zimowe wieczory, to dlaczego nie?
Nie wierzycie? Już przy pierwszym spotkaniu Rhysand zachowuje się tak, jakby miał ochotę zamordować główną bohaterkę.
Jestem #TeamRhysand.
Freya x Rhysand jako szip? Nieeee. Na pewno kibicować im nie będę!
Dziękuję, że zaprosiłaś mnie do wspólnej recenzji, było naprawdę miło! :D <3

Co myśli o tej książce Tusia?
 Jak już może wiecie kiedyś próbowałam czytać 'Szklany Tron' Sarah J. Maas i kompletnie mi się ta książka nie podobała. Już po pierwszych pięćdziesięciu stronach odłożyłam ją z powrotem na półkę. Sądzę, że po tej pozycji dam jednak 'Szklanemu Tronowi' jeszcze jedną szansę.

 Jeżeli chodzi o główną bohaterkę, to jak prawie we wszystkich książkach z tego gatunku w pewnych momentach mnie irytowała. Nie rozumiałam zupełnie jej decyzji, a niekiedy zachowywała się jak dziecko. Z drugiej strony podziwiam ją za to, że tak troszczyła się o osoby, które kochała.
 Feyra nie jest osobą, której nienawidzę, ale na pewno nie jest moją ulubioną bohaterką w tej książce.

 Teraz może troszkę o bohaterach drugoplanowych...
 Muszę wam powiedzieć, że jednym z moich ulubionych bohaterów był Lucien! Pokochałam go od pierwszej strony na jakiej się pojawił.
 Jednak moim najulubieńszym bohaterem z książki jest oczywiście Tamlin i jestem #TeamTamlin!
Był taki opiekuńczy i czuły w stosunku do Feyry. ja bym chciała mieć takiego męża w przyszłości. Jest to po prostu chłopak idealny! :3
 No, ale co z Ryshandem?
 Nie lubię go... On jest tak denerwujący, że po prostu... Uggg! Wiem, że pewnie mnie za to znienawidzicie, ale to tylko moje zdanie. Nie lubię po prostu tego bohatera, ale zobaczymy jak to będzie w następnych częściach z tej serii.

 Jeżeli chodzi o cały pomysł na książkę, to uważam, że autorka wykorzystała go w stu procentach. Nie wiem po co pani Maas chcę rozbijać tę historię na kilka tomów, no ale jak już je wydadzą, to żal by było nie przeczytać.
 Świat była naprawdę świetnie wykreowany, każdy bohater miał swój charakter, co bardzo mi się podobało.
 W niektórych książkach fantastycznych bardzo często się gubiłam i nie wiedziałam o co w danym momencie chodzi, a w tej książce w ogóle nie było takiego momentu.

 Muszę jeszcze wspomnieć, ze w niektórych miejscach książka była dość 'krwista', co często mi przeszkadza w książkach, ale w tej to było po prostu normalne, oprócz tego zdarzenia w ogrodzie przy fontannie, które było wręcz ohydne, ale to tylko moje zdanie...

 Książka jednak była nieco schematyczna, co muszę przyznać, ale i tak bardzo mi się podobała. Chyba to była pierwsza książka w której schematyczność mi nie przeszkadzała, więc brawa ode mnie dla pani Maas!
 Jeszcze raz muszę pochwalić autorkę za tak świetny pomysł na książkę i mam nadzieję, że na kolejnych tomach się nie zawiodę.


 No i to tyle, kochani! Jeszcze raz chcę Ci podziękować Amerujo, ze zgodziłaś się ze mną napisać tę recenzję!

 Bardzo wam dziękujemy za przeczytanie naszego wspólnego posta.

Pozdrawiamy was serdecznie <3
xxxTusia i Ameruja









22 komentarze:

  1. To układanie sprośnych wierszyków...od razu skojarzyło mi się z Apollem XD
    No niestety. Większość bohaterek z tego typu książek zasługuje na mocny strzał w...twarz żeby się trochę chociaż ogarnęły. Jak jest krwista...to dobrze. Ja lubię takie książki.
    Szklany tron jest fajny, ale ciężko jest się w niego wciągnąć.
    Ponoć ta seria ma mieć 8 tomów.
    Fajna recenzja :)
    Pozdrawiam.
    http://life-ishappiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio?! Osiem tomów? To nie wiem kiedy ja to przeczytam :D
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Cooooooooooooo O.O Nie wierzę, że ktoś to powiedział! Pierwszy raz słyszę, że komuś się nie podoba ta okładka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ameruji się nie podobała, a mnie (Tusię xD) wręcz urzekła ;)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
    2. No cóż, okładka jak dla mnie szkaradna :')

      Usuń
    3. Mi też się nie podobała, i tak jak Amelia czytałam e-book'a :')

      Usuń
  3. Też mi się ta książka nie podobała, ale ponoć druga część już jest o wiele lepsza :D Ja, tak jak Ameruja, nie polubiłam Tamlina... :D

    Juliana Bookworm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :D Każdy ma inny gust :D
      Buziaki :*

      Usuń
    2. Nie mówię, że nie polubiłam Tamlina! ;) Polubiłam go, lecz mojego serca nie podbił :D

      Usuń
  4. Kurcze, Amelka szaleje z współpracami :D Dziewczyny, uwielbiam was obie, świetny post! <3
    Ja jestem zdecydowanie #teamRyshand, ale też nie kibicuję jemu i Freyi. Szkoda chłopa na nią :< Za to nie byłabym zła, jakby człeczyna hajtnęła się z Lucienem, bo typka uwielbiam tylko odrobinę mniej, niż Ryshanda <3 Cholera, co to się podziało, żeby główny męski bohater zajmował nie pierwsze, nie drugie, a zaledwie trzecie miejsce na podium? :O
    Tusiu, ja sięgnęłam po Szklany tron w drugiej kolejności, najpierw czytałam Dwór. W żadnym razie nie odradzam ci lektury, ale uwierz, że to raczej niczego nie zmienia. Mi nie udało się dobrnąć do końca historii o zabójczyni. A co do Dworu, to też zastanawiałam się po co pisać kolejne tomy, skoro tu się tak ładnie pokończyło wszystko... Ale jeżeli kolejny tom będzie bardziej ryshandowy, to nie ma bata, że po niego nie sięgnę xD <3
    Jeszcze raz: Świetny post Kochane! ;*
    Q.
    https://doinnego.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy, kochana!
      Mam nadzieję, że niedługo uda mi się przeczytać 'Szklany Tron' :D
      Buziaki :*

      Usuń
  5. Moim zdaniem jest to jedna z lepszych książek, jakie ostatnio powstały. Nie jestem fanką fantastyki, ale muszę przyznać, że "Dwór cierni i róż" zdobył moje serce. :)

    Pozdrawiam,
    Czytanie Naszym Życiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje też zdobył! I to z stu procentach :D
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  6. Hah, genialny pomysł na taki post :)
    Niestety ta książka jeszcze przede mną, ale bardzo chcę ją przeczytać, gdyż od dawna intryguje mnie zarówno ta książka jak i autorka.
    Świetny post :*
    pomiedzy-wersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. "Zostać bohaterem swojego domu"-hahahahhahahah po tym zdaniu musiałam się uspokajać z kilka minut-głupawka na zawołanie :D Naprawdę świetne recenzje, które czytało się cudownie. Blog Ameruji czytam na bieżąco, bo dziewczyna wymiata, ale do Ciebie Tusia dopiero trafiłam i...już Cię zaobserwowałam! Kolejna wspaniała blogerka w całej blogosferze! Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejku! Dziękuję ci kochana za tak miłe słowa i obserwację <3
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  8. Świetny post i nie wiem czemu, ale bardzo mam ochotę przeczytać ta książkę mam nadzieję, że będzie tak genialna jak "Łowczyni".Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę, że się na niej nie zawiedziesz ;D
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja już tyle słyszałam o tej ksiażce, ze mam ochotę ją przeczytać teraz już natychmiast! Chyba zakupię ją następnym razem :)

    Pozdrawiam Justyna z książko, miłości moja

    OdpowiedzUsuń
  11. Super pomysł na wspólny post :)
    Mi okładka się podoba, jednak po książkę nie zamierzam sięgać. Raczej nie moje klimaty ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Osobiście bardzo lubię tą książeczkę ^^ czytało mi się bardzo przyjemnie i polecam ja innym! Godna uwagi bez dwóch zdań :)
    my-dream-is-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Credits crazykira-resources | LeMex ShedYourSkin | ferretmalfoy masterjinn | colourlovers FallingIntoCreation