Autorka: Colleen Hoover
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2014
Rok wydania w Polsce: 2015
Ilość stron: 363
Czas czytania: 7 dni
Już dawno na moim blogu nie było recenzji książki, a więc jest! Tym razem przygotowałam dla was recenzję książki mojej królowej - Colleen Hoover. Czy mi się podobała?
Zapraszam!
Sydney od zawsze fascynowała się muzyką, więc rzuca studia prawnicze i wybiera się na kierunek związany z muzyką.
Dziewczyna pewnego dnia wychodzi na balkon i zauważa chłopaka grającego na gitarze. Dowiaduje się, ze nazywa się Ridge. Oboje wymieniają się numerami. Bohaterowie zaprzyjaźniają się ze sobą i zaczynają pisać razem teksty do piosenek Ridge'a.
Życie Sydney, wydaje się idealne. Ma chłopaka, Huntera i najlepszą przyjaciółkę, Tori. Dziewczyna, jednak, odkrywa ich sekret. Okazuje się, ze Hunter zdradzał ją z Tori.
Dziewczyna jest podłamana, a jej życie rozpada się na tysiące drobnych kawałków.
Sydney postanawia się wyprowadzić ze swojego dotychczasowego mieszkania.
Kiedy dziewczyna moknie na deszczu rozmyślając co dalej ze sobą zrobić, zauważa ją Ridge. Wysyła po nią swoja współlokatorkę Bridget i pozwala jej u siebie zamieszkać do czasu, kiedy nie znajdzie sobie jakiegoś mieszkania. Ale czy to na pewno dobry pomysł?
Jak potoczą się dalsze lost bohaterów? Tego musicie dowiedzieć się czytając książkę 'Maybe Someday' autorstwa Colleen Hoover.
Podsumowanie:
To już moja trzecia przygoda z książkami autorstwa pani Hoover. Najbardziej do tej pory podobała mi się Hopeless, którą oceniłam na 10/10. Postawiłam Maybe Someday dość wysoką poprzeczkę i mogę powiedzieć, że się nie zawiodłam.
Autorka miała naprawdę świetny pomysł na całą historię.
Na początku myślałam, że fabuła będzie przypominać tę z Hopeless, ale byłam bardzo miło zaskoczona, ze tak nie było. Autorka stworzyła cudowną historię, która jest bardzo wciągająca i miło się ją czytało.
Jeżeli chodzi o uczucia towarzyszące mi podczas czytania, to powiem, ze czułam tak naprawdę wszystko co bohaterowie. Kiedy Sydney była szczęśliwa, to ja też. Musze wam jednak coś zdradzić...
Kiedy Sydney płakała, to ja też uroniłam kilka łez, więc była to PIERWSZA KSIĄŻKA PRZY KTÓREJ PŁAKAŁAM!
Teraz może wypowiem się troszkę o bohaterach.
Każdy z nich był inny i każdy miał inny charakter. Moją ulubioną bohaterką zdecydowanie była Maggie. Jednak, że by dowiedzieć się kim ona była, musicie przeczytać tę książkę.
Tak jak mogliście przeczytać w moim opisie powieści bohaterowie piszą razem teksty do piosenek Ridge'a. Zaskoczyło mnie to, że w książce są wszystkie teksty tych piosenek! Przesłuchałam sobie kilka z nich na YT i twierdzę, że są piękne.
Ocena:
Ta książka bardzo mi się podobała, ale trosze mniej niż Hopeless. Jednak ją także ocenie na bardzo wysoką ocenę. Pani Hoover stworzyła naprawdę cudowna książkę i nadal uważam że jest królową tego gatunku. Na pewno sięgnę po więcej książek jej autorstwa, takich jak 'Never, never', czy 'Ugly Love', która stoi już u mnie na półce
Oceniam tę pozycję na: 9/10
Pozdrawiam was z całego serduszka <3
xxxTusia
Cieszę się, że książka Ci się podobała, ja nie płaczę przy książkach :')
OdpowiedzUsuńNieszczególnie ciągnie mnie do książek tej autorki :(
Pozdrawiam :D
Książki pani Hoover są, naprawdę, warte przeczytania :)
UsuńBuziaki :*
Czytałam Maybe Someday dosyć dawno temu, ale książka bardzo mi się podobała. Strasznie się na niej wzruszyłam. Teraz na półce czeka Ugly Love tej autorki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
gabxreadsbooks.blogspot.com
Ja 'Ugly Love' bardzo chciałabym przeczytać w te wakacje ;)
UsuńPozdrawiam ;*
No nie wiem. Mnie coś odpycha od takich książek. Ale pewnie jak się nadarzy okazja to przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://life-ishappiness.blogspot.com/
Koniecznie przeczytaj, kochana! Naprawdę warto ;)
UsuńPozdrawiam :*
Kupiłam tę książkę mojej przyjaciółce na prezent, a potem powiedziała, że ja jej zawsze takie smutne książki daję... :p
OdpowiedzUsuńSama od Hoover czytałam jedynie "Hopeless" :)
Pozdrawiam
http://pierwsza-strona.blogspot.com/
Rzeczywiście, Maybe Someday jest troszkę smutną książką, ale, według mnie, nie tak bardzo jak Hopeless ;)
UsuńPozdrawiam :*
Jak dla mnie w tej książce jedyne dobre co było w tej książce to playlista. Ridge to kolejny "facet idealny" a ich mam już po dziurki w nosie. Przecież to sprawia, że książka jest taka nierzeczywista i trudniej jest mi się w nią wkręcić. A co do Sydney... powinna dostać medal za najbardziej irytującą bohaterkę, ciągle płakała, podejmowała nieświadome decyzje, głupie decyzje. Czasem miałam wrażenie, że ja jako piętnastolatka potrafię lepiej ogarnąć swoje życie. A Syd miała ile? Jeżeli się nie mylę skończyła dwadzieścia lat. Ale jak to mówią, wiek to tylko liczba ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ♥
http://sleepwithbook.blogspot.com/
Również pozdrawiam, kochana <3
UsuńDość często słyszę o książkach tej autorki, ale jakoś nigdy nie udało mi się jeszcze ich przeczytać :P
OdpowiedzUsuńAle coś czuję, że zrobię to w najbliższym czasie i sięgnę po jakąś jej książkę i w końcu ją przeczytam zwłaszcza, że niedługo wychodzi Never Never.
Świetna recenzja :*
pomiedzy-wersami.blogspot.com
Ja na Never, never czekam z niecierpliwością :)
UsuńDziękuję, kochana!
Buziaki :*
Cześć:) Piszesz bardzo przyjemne te recenzje, takie krótkie i treściwe, a ja jak się rozpisze to koniec.. ale inaczej nie potrafię ha ha:). Co do książki, to nie slyszalam o niej ani o autorce, ale podoba mi się jej okładka. Bardziej jednak mnie zainteresowala ksiazka którą kupilas z Twojej poprzedniej notki ''Black Ice'' wiec czekam na jej recenzje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na nową recenzję.
(recenzentka-ksiazek.blogspot.com)
Black Ice już skończyłam, więc na dniach pojawi się recenzja :)
UsuńJuż lecę przeczytać twoją recenzję!
Buziaki :*
Wszyscy polecają tę autorkę, a ja jeszcze nie miałam okazji jej poznać xD
OdpowiedzUsuńBardzo ci polecam książki tej autorki i mogę ci zagwarantować, że się na nich nie zawiedziesz ;)
UsuńBuziaki :*
świetna recenzja, ale "Maybe Someday" jeszcze nie czytałam ;)
OdpowiedzUsuńi masz literówkę: " To już moja trzecia przygoda z książkami autorstwa pani Hoover. Najbardziej do tej pory podobała mi się Holeless, którą oceniłam na 10/10" - chyba miało być Hopeless ;)
Pozdrawiam,
Posy z bibliotekaamrzen.blogspot.com
Dziękuje ci, kochana! Już poprawiam ten błąd ;)
UsuńPozdrawiam :*
Nie miałam okazji poznać twórczości Colleen Hoover i nie mam w planach... chociaż jeżeli nadarzyłaby się okazja to z chęcią sięgnę po Ugly Love :D Czuję, że Maybe someday nie jest dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze "Ugly Love' nie czytałam, więc nie mogę powiedzieć o niej za dużo, ale iny piszą, że nie dorównuje Hopeless i jak się z tym zgadzam (chociaż nie czytałam), bo nic nie dorównuje Hopeless!
UsuńBuziaki :*
Czytałam Maybe Someday i bardzo miło wspominam tę książkę, choć nie była to raczej historia, która porwałaby moje serce. :)
OdpowiedzUsuń(http://bookline-recenzje.blogspot.com/)
:)
UsuńKsiążki Colleen Hoover jakoś do mnie nie przemawiają. Nie wiem dlaczego.
OdpowiedzUsuńRecenzja świetna jak zawsze! :D
Pozdrawiam xxx
Dziękuję <3
UsuńPozdrawiam :*
Nie czytałam jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńMogłabym Cię prosić o poklikanie w linki w tym poście? Byłabym bardzo wdzięczna :)
Może wspólna obserwacja? :)
http://veronicalucy.blogspot.com/2016/07/off-shoulder-top-and-backpack.html
Nie ma problemu ;)
UsuńBuziaki :*
Czytałam i uważam, że to książka lepsza od Hopeless. *Uwaga pojawią się spojlery* Jakby nie patrzeć w Hopeless bohaterowie są nieco zbyt idealni. Niby mają swoje problemy i tajemnice, ale na tym się kończy. Tutaj mamy niepełnosprawność czyli coś co obecnie w książkach zaczyna występować częściej, aczkolwiek głównie po to, by móc ponarzekać, że takie życie jest trudne, złe itp. Poza tym muzyka *-* Samo wyobrażenie chłopaka z gitarą i to TAKIEGO chłopaka.
OdpowiedzUsuńWielopasja
W sumie to zgadzam się z tobą, że w Hopeless bohaterowie są trochę zbyt idealni, ale i tak ta książka (Hopeless) mi się bardziej podobała ;)
UsuńPozdrawiam :*
Czytałam ją kilka dni temu i do tej pory mam taki mętlik, że nawet szkic mojej recenzji jest beznadziejnie bezskładny. Mam nadzieje, że w końcu uda mi się napisać coś sensownego, bo dawno żadna książka nie zrobiła mi takiej wody z mózgu (w pozytywnym tego słowa znaczeniu).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ^^
ksiazki-bez-tajemnic.blogspot.com
Będę czekać na twoją recenzję, kochana! <3
UsuńPozdrawiam :*
Czytałam Maybe someday i uważam, że spośród trzech (November 9, Ugly love i własnie MS) ta recenzowana przez Ciebie jest najlepsza <3
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ci się podobała :D
UsuńBuziaki :*
Czytałam wszystkie książki pani Hoover wydane w Polsce i "Confess" i właśnie "Maybe someday" zajmuje drugie miejsce wśród książek mojej ukochanej autorki. Jednak najbardziej polecam "Confess", które est po prostu cudowne!
OdpowiedzUsuńP.S. Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu.
https://ksiazkajestniczymogrod.blogspot.com/
Dziękuję za nominację, kochana!
UsuńNa pewno wkrótce odpowiem ;)
Buziaki :*
Nie ciągnie mnie do książek tej autorki, "Hopeless" nie wywarł na mnie ogromnego wrażenia. Może kiedyś ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńJa nie zmuszam, ale uważam, że ta książka jest warta przeczytania ;)
UsuńPozdrawiam :*
Nie ciągnie mnie jakoś szczególnie do książek tej autorki, ale ze mną nigdy nic nie wiadomo, więc może kiedyś:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, books--my-life.blogspot.com
Na prawdę polecam ci tę autorkę, ale oczywiście nie zmuszam cię do czytania jej książek ;)
UsuńBuziaki :*
Czytałam dość niedawno tę książkę i również bardzo mi się podobała ;) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam, kochana! <3
UsuńLubię książki Colleen, ale nie aż tak jak ty. Ta książka bardzo mi się podobała i uważam, że jest to jedna z lepszych książek tej autorki! Ja Maggie nie lubię xD Za to bardzo lubię główną bohaterkę <33
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
SZELEST STRON
To ze mną jest na odwrót, bo ja nie lubię głównej bohaterki :D
UsuńBuziaki :*
Niestety nie miałam do czynienia z tym tytułem :)
OdpowiedzUsuńMogłabym prosić o poklikanie w linki w tym poście (Dresslink)? Byłabym bardzo wdzięczna :)
Może wspólna obserwacja? :)
http://veronicalucy.blogspot.com/2016/07/off-shoulder-top-and-backpack.html
Kochana, już byłam i klikałam ;)
UsuńPozdrawiam :*
Bardzo mi się podobało "Maybe Someday", ale u mnie "Ugly Love" zdecydowanie ją przebiło. :) Niemniej jednak powieść naprawdę świetna, no i ta muzyka! Słuchałam podczas czytania i czułam się tak, jakbym stała tuż obok bohaterów i z bliska obserwowała ich losy. :)
OdpowiedzUsuńNie raz widziałam te książki na półkach, raz zdarzyło się, że już miałam ją w dłoniach, ale kupiłam ZERO. Hmm.. Musiałabym się jeszcze raz przejść do księgarni i przeczytać jakiś kawałek książki od tej autorki :)
OdpowiedzUsuńTez juz nie jeden raz popłakałam się czytając książki, uważam że jest to piękne jak potrafimy wczuć się i przeżywać historie naszych bohaterów :)
Gorąco pozdrawiam!
W wolnej chwili zapraszam do mnie:
http://problemymugoli.blogspot.com
Na pewno niedługo do ciebie wpadnę, kochana!
UsuńBuziaki :*
Ja jak na razie nie czytałam żadnej książki pani Hoover, ale (jak zresztą wiesz) mam zamiar przeczytać Hopeless. Mam nadzieję, że będzie to dobra książka.
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Kasia z bloga ksiazkowepotworki.blogspot.com